RE: Jak radzicie sobie z przygnębiającym defetyzmem, który pcha was nad przepaść?
Najważniejsze to przestać się przejmować zdaniem innych, bo to ono powoduje kompleksy. Trzeba zaakceptować swoje wady i przekuć je w zalety lub poprostu zastanowić się czy to naprawdę są wady, a moje własne Ja jest zbyt krytyczne. Łatwo powiedzieć gdy jest się w dobrej formie prawda? Co więc zrobić gdy życie wydaje się być bez sensu? Praca, praca i jeszcze raz praca, nie chodzi mi tu koniecznie o pracoholizm, lecz o skupienie się na jakimś zajęciu, które sprawią Ci radość i poświęceniu się mu. Lubisz rysować to rysuj, wolisz programować to zacznij pisać jakiś program lub prostą gierkę. Może zabrzmi to nie typowo, ale ja gdy mam doła robię zadania z matematyki, najlepiej krótkie przykłady w dużych ilościach. Skupiając się na problemach matematycznych kompletnie zapominam o swoich, a nawet w pewien sposób je rozwiązuje. Mózg zaczyna myśleć bardziej analitycznie i zaczynam rozumieć, że nawet małymi kroczkami jestem wstanie iść w dobrą stronę, po jakimś czasie nawet najmniejsze postępy mogą nas doprowadzić na sam szczyt. Drugą ważną rzeczą jest skupienie się na innych ludziach i pomaganie im w miarę możliwości. Każdy z nas uważa się za bardziej wyjątkowe od innych, ale to kłamstwo. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi, więc zamiast użalać się nad sobą i swoimi problemami egzystencjonalnymi spójrz na innych oraz na ich problemy. Tobie nikt nie pomaga? To zrób coś dla innych i ty zacznij być tym, który próbuje rozwiązać problemy innych. Zresztą najczęściej rozwiązywanie swoich problemów jest o wiele trudniejsze niż problemów innych ludzi, głównie dlatego że możesz spojrzeć na sytuację z boku i zdrowo bez tak głębokich emocji ją prawidłowo ocenić.