Mnie zastanawia tylko jedno: jak dużo cierpliwości pozostało w ludziach? Ile jeszcze trzeba aby ludzie powiedzieli głośno: MAM TEGO DOŚĆ. Czy jest jeszcze jakakolwiek szansa na normalność?
Mnie zastanawia tylko jedno: jak dużo cierpliwości pozostało w ludziach? Ile jeszcze trzeba aby ludzie powiedzieli głośno: MAM TEGO DOŚĆ. Czy jest jeszcze jakakolwiek szansa na normalność?
kiedyś będzie inaczej albo lepiej albo gorzej. Może strajki się zaczną
Strajki obecnie organizują jedynie stosunkowo małe grupy zawodowe w celu uzyskania pewnych zysków ekonomicznych. Ideowa warstwa całkowicie zanikła a jeśli jakaś jest to służy jedynie przykryciu celów ekonomicznych. Potrzebny jest wielki rewolucyjny zryw jednak wątpię aby taki się dokonał.
Jednym słowem może być jedynie gorzej.
żeby tego dokonać potrzebne by było kilka tysięcy osób . ale ludzie nie wyjdą na ulice bo się zwyczajnie w świecie boją
Tu nie chodzi o strach... czasy się zmieniy i jak mi nie pasuje, to pakuję walizki i jutro jestem w Niemczech, Holandii czy na wyspach...
Niestety, ale do władzy dorwała się grupa prymitywnych cwaniaków, którzy "pozwolili" chamom na ich chamskie zachowanie, które pozostaje bez konsekwencji...
Paradoksalnie, aby się zmieniło, to trzeba doprowadzić do sytuacji, w której to państwo zbankrutuje...
Obecnie grabi się ludzi przedsiębiorczych i pracowitych, a sypie jałmużnę leniom... jak kończy się kasa, to przyzwyczajeni do życia z socjalu nie dostaną takich kwot, do jakich się przyzwyczaili i to oni rozpoczną kolejne masowe protesty... i jak zwykle protesty o socjal...
Takie jest moje zdanie
A z tymi wyjazdami to nie tak do końca, Polska ziemia ojczysta tu się ma rodzine, domy, tradycje itd też byłem zagranicą ale za domem tęskno,
ale zauważyłem jeśli chodzi o socjal że i tak im mało
ma 5 dzieci dostaje około 3500 z rodzinnym i tym 500 + i innymi tam jakimiś dodatkami i ciągle narzeka że mało i mało i mało, a w domu siedzą nic nie robią, programy socjalne typu własnie 500 na dzieci nie do końca są dopracowane. Kasa się skończy i tak sie ruszą do roboty, to ja nie wiem co wtedy będzie za lament