[pl-Wierszokleci] Pobiłem sowie tosty

in #polish7 years ago (edited)

dziwna-sowa_1401-338.jpg

"Pobiłem sowie tosty"

Czy były za twarde czy były za miękkie,
takie akurat, ni suche, ni krzepkie,
z tostera w dziupli wyskoczyły świeże,
pachnące, cieplutkie jak niedźwiedzie leże.

Gdy tak skoczyły dwa tosty tościutkie,
wziąłem je w swoje paluszki tłuściutkie,
i gdy już się z gąską witałem gryza,
wpadła do dziupli stara sowa chyża.

"Ach, kurwa, bałwanie! Kokosie, baranie"
zaczęła wyzwisk i przekleństw litanię,
drżąc calusieńki na ciele i duchu,
bezwolnego nie spostrzegłem swojej dłoni ruchu.

Upuściłem dwa chlebki pszenżytnie, jaśniejące,
prosto na z podłogi korzenie wystające,
a tak się dziwacznie, bezwolnie ułożyły,
że w puch drobnych okruchów niechybnie rozbiły.

Nastała cisza, sowa w płótno zbladła,
jej poranna strawa na dobre przepadła,
coś jak tik rozpaczliwy sowią skroń sięgnął
i słów ton gryzący, zimny mnie wręcz jebnął:

"Żeś mi śniadanie zniszczył, żal to, nie powiem,
lecz, że po cudze sięgasz, wybacz, jesteś gnojem,
chyba tylko rzeczą gorszą, niż to tostów zbicie,
jest podbijanie własnych postów na Steemicie."