RE: Konstytucja Polskiego Steemit
Trudniej więc zdobyć SP niż reputację, tak to widzę.
Reputację łatwo się podnosi tylko na początku. Im wyższa tym trudniej. Jest to wynikiem prostej zasady: reputację podnosi/obniża tylko i wyłącznie użytkownik z większą reputacją. Nie można jej kupić. Wynika ona głównie z pracy.
Losowanie jest najlepszym sposobem wyboru władzy spośród równych obywateli
Równość to utopia. Zawsze są równi i równiejsi. Również na Steemicie. Gdyby było inaczej Steemit byłby idealnym przykładem działania merytokracji. Ktoś, kto dużo pracował, tworzył dużo dobrej treści ma teraz wysoką reputację i duże SP. Mając te dwa instrumenty może wpływać na kształt Steemita bez żadnych formalnych instytucji takich jak rząd. Po pierwsze może wspierać wysokim upvotem to co uważa za wartościowe. Po drugie może flagować to co uważa za złe. I de facto częściowo tak jest. Tylko, że są i tacy, którzy wykorzystują swoją pozycję głównie dla własnego zysku (i nic im za to nie grozi).
Jeśli się nie da, to żeby chociaż wprowadzić "pręgierz" (...)
Problem w tym, że przejęcie to nie jedyny problem...
Problem z królem jest taki, że delegowanej SP nie można delegować dalej (...), więc wszystko by musiał robić sam czy z jednego konta. Jak dla mnie to jest zbytnia centralizacja.
To co nazywasz zbytnią centralizacją dla mnie jest odpowiedzialnością, która w przypadku konta rządowego administrowanego przez kilku użytkowników się zupełnie rozpływa. Np. jeśli takie konto da flagę to nikt nie dojdzie kto tę flagę dał (tego w blockchainie nie widać). To samo jeśli konto zostanie przejęte. Nikt nie będzie wiedział, który z administratorów dokonał przejęcia. Centralizacja nie jest dobra, ale stokroć gorsze jest rozmycie odpowiedzialności.
Nie widzę też potrzeby delegowania przez najmniejszy plankton swojego SP, zwłaszcza, że delegowanie nie jest takie proste. Nie można tego zrobić z poziomu Steemita (nigdzie takiej opcji nie ma).
Odnośnie przeodstatniego akapitu, faktycznie jest to problem. Może więc lepiej jakby taki "rząd" był poza kontem. Byłaby to po prostu trójka reprezentantów która podejmowałaby ważne dla społeczności decyzje wspólnie, zwłaszcza w kwestii karania.
Co do opodatkowania planktonu, to po to żeby czuł się on bardziej współodpowiedzialny i przywiązany do całej społeczności, na zasadzie: "ja też ma swój wkład w to przedsięwzięcie, więc zadbam o jego rozwój, żeby moja kasa się nie zmarnowała".