RE: Trend w polskim rapie. Dokąd zmierzamy?
Trudno było nazwać Ostego reprezentantem ulicznego rapu, nawet przed "Życie po śmierci" :) Od dawna wznosił się ponad przeciętność na rodzimym podwórku będąc swojego czasu najlepszym raperem i freestylowcem.
Teraz już trochę inne życie i inne priorytety. Ale nadal wracam do jego numerów i idę na koncert jak jest w stolicy.
O ile Quebo to klasa sama w sobie, props na zawsze za Eklektykę, to współpraca z Taco nie do końca udana. Kilka fajnych numerów razem, ale Que do pięt nie dorasta pod względem muzycznym. To bardziej idol nastolatek.
Co do trapów to w Polsce nie za bardzo jest ktoś, kto potrafi je robić. Może Buczer. Ale on jest raczej z bandy crunkowców i dirty south.
A już na pewno nie umie tego robić ktoś taki jak Young Multi, którego cytujesz :D z resztą trudno go też nazwać raperem... Więc chyba to najgorszy przykład jaki mogłeś dać. Trapy same w sobie są ekstra. Tak jak wspomniany crunk i dirty south. Z PL sprawdź B&B - Memphis.
Cały gangsta rap to świetne historie i genialne podkłady.
Wielka szkoda, że Chady już z nami nie ma.
Pro8b3m to klasa i największe zaskoczenie ostatnich lat. Wyprzedane nakłady i koncerty. Opowiadają fajne historie.
Puentując, nie powiedziałbym, że jest trend na trap u nas. Nie ma kim 'straszyć'. Ale... Wszystko się zmienia. Śpiewanych refrenów też kiedyś nikt w Pl nie robił.
Jednak do tej Ameryki trochę nam brakuje.