You are viewing a single comment's thread from:

RE: Kamyczek do ogródka zakazofilów

in #polish7 years ago

Od kilku lat mieszkam w Belgii, i podzielę się moimi obserwacjami tutejszego handlu. Jeszcze dwa lata temu że świecą trzeba było szukać sklepu otwartego w niedzielę, oprócz tzw. night shop, które mają złodziejstwo marże i trzeba być naprawdę w potrzebie żeby tam kupować. Od dwóch lat coraz więcej marketów spożywczych decyduje się otwierać sklepy w niedzielę, najpierw było to tylko 8-12, a obecnie do 20. Niby nic nadzwyczajnego, ale te sklepy które decydują się na otwarcie w niedzielę, są zamknięte w poniedziałek.
Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, szczególnie, gdy na codzień obowiązuje model pracy 9-17, zrobienie zakupów w tygodniu po pracy jest dość utrudnione, sklepy spożywcze czynne do 20, i 20 to jest godzina, kiedy obsługa wychodzi i zamyka sklep, a nie wchodzi ostatni klient. Ostatni klient jest wpuszczany najpóźniej 20 minut przed zamknięciem i gdy nie wyrobi się że zrobieniem zakupów do 20 jest wypraszany i zapraszany następnego dnia.

Sort:  

Dzięki za tę ciekawą obserwację! :)

A jak wygląda sytuacja prawna jeśli chodzi o tę kwestię w Belgii? Na pewno są jakieś ograniczenia w liczbie godzin pracy...

Nie znam lokalnych uregulowań, ale z tego co widzę to napewno tak. Może być również zapis o jednym dniu, w którym sklep jest nieczynny, ale to sklep decyduje który. Ja wspomniałem dotyczy to tylko sklepów spożywczych i nie wszystkie sieci w tym uczestniczą np. Lidl i Aldi są zamknięte w niedzielę i na dodatek w poniedziałek przed południem.

Szkoda, że lobbujący za ograniczeniem handlu w Polsce szerzej nie odwołali się do tego belgijskiego przykładu. Dość ciekawe rozwiązanie muszę przyznać.