Sort:  

Hehe, az tak drastycznie do tego nie podchodze, to tylko forma terapii ( samoleczenie) przez 42 dni ktore na mnie zadzialalo:) bez lekow, lekarzy i meczarni ... przez lata cierpialam po Poscie 42 dniowym jestem innym czlowiekiem :) .... mieso jem nadal :) , cukier niestety dzis jest we wszystkim ukryty wiec nie ma prawie takiej mozliwosci niejedzenia go ... a ciasta z wlasnych wypiekow nie przepuszcze :) hehee...a kawa hmmm....... cale zycie myslalam ze to ona stymuluje mnie do dzialania, ze pobudza, ze jej potrzebuje ...a tu sie okazuje ze tak nie jest :) bez kawy mam nadal duzo energii a nawet wiecej, owszem nie odmowie kawy w kawiarni, u znajomych :) wybredna nie jestem i radykalna tez nie ... :) ale w domu wole pic kawe z cykorii :) przyzwyczailam sie a zwykla juz mi tak nie smakuje :)))))) Sam Post traktuje jak oczyszczenie organizmu ... i przeprogramowanie siebie na inne tory myslenia i zywienia!
Ps. Swoja dorga w kobiecie jest cos ze zwierzyny ;> hehee