Przebiśniegi?
A tak na serio to jest zwykła złośliwość, bo jak inaczej wytłumaczyć obecność obowiązkowych wywozów śmieci i wyrzucanie ich do lasu albo na łąki.
Przebiśniegi?
A tak na serio to jest zwykła złośliwość, bo jak inaczej wytłumaczyć obecność obowiązkowych wywozów śmieci i wyrzucanie ich do lasu albo na łąki.
Zastanawiam się czy nasilenie "śmiecenia w lasach i rowach" nie jest częciowym skutkiem właśnie obowiązkowych wywozów śmieci. Nie pamiętam już szczegółów usługi wywozu w jednej z gmin, które kiedyś zgłębiałem - ale chyba było jakoś tak, że w standardowej opłacie było X worków takich śmieci Y takich i Z takich. Każdy dodatkowy worek śmieci to były dodatkowe opłaty. I te limity dobrane tak, że trudno ich nie przekroczyć. No i oczywiście zakaz palenia ognisk na posesji a za worki ze skoszoną trawą czy liśćmi - też dodatkowa opłata (wiem, można kompostować, ale nie każdy tego potrzebuje). Wiem, że taki zakaz palenia ognisk ma sens z innych względów, ale teraz nie o to mi chodzi.
Jakoś u nas się zapomina, że władze samorządowe są przede wszystkim po to, by ułatwiać życie mieszkańcom ale dbać również o okoliczną przyrodę. Zamiast dać zarobić firmie bratanka wójta, gmina powinna tak się zorganizować by ludziom nawet nie przyszło do głowy oszczędzanie tych kilku złotych miesięcznie i wywożenie śmieci do lasu. Inna rzecz, że to najgorszy rodzaj debilizmu podszyty cebulizmem i januszostwem, ale właśnie o to chodzi, by działania władz samorządowych były możliwie "januszoodporne".
Są gminy, gdzie takiego zakazu nie ma a i tak wszędzie pełno śmieci... no może nie wszędzie, bo często widzę, że ludzie porobili sobie konkretne miejsca takie jak rowy, polany w lesie i tam śmiecą. Aczkolwiek mniej niż wcześniej, co jest budujące. Może to jest jakiś "protest", że musi ktoś płacić dodatkowe "5zł" w miesiącu? A jak wiadomo to 2 piwa, co daje 24 piwa puszki w roku. No jak tu "Janusz" może się nie denerwować?