Chociaż ostatnio jeżdżę nieco mniej (mam nadzieję, że w tym sezonie wreszcie się to zmieni) to ciągle staram się być na bieżąco w kwestiach technologicznych - szczególnie jeżeli chodzi rowery z kręgu MTB (ze wskazaniem na XC, Trail, Enduro, Fatbike). Z jednej strony uważam, że elektryki wypaczają nieco ideę maszyny napędzanej siłą ludzkich mięśni i traktuję je jako ciekawostkę na miarę naszych czasów. Z drugiej nie mogę się doczekać wypróbowania takiej maszyny (podjazdy muszą być nie lada frajdą).
Elektryki mogą być trochę niebezpieczne na miejskich scieżkach rowerowych, już tam jest tłok, to powinny być ograniczenia predkości. Ale ścigać nie prewencyjnie, bo to jest niemożliwe, tylko łupać wysokie mandaty sprawcy wypadku.
A ponadto w konstrukcjach postawiłbym bardziej na zwiększanie momentu obrotowego na koło, niż na prędkość. W Olsztynie mamy wiele stromych wznisień, a w lasach są scieżki naprawdę górzyste i tu dobry moment obrotowy jest bardzo potrzebny.
W olsztyńskich lasach byłem na rowerze i potwierdzam. Nawet się nie spodziewałem zastać tam takich urokliwych i stromych miejsc. Na szczęście mam kolegę, który zna je jak własną kieszeń, więc może w tym roku namówię go na powtórkę. A o zagrożeniach w mieście coś wiem - nieostrożność przypłaciłem poważnym wypadkiem, który kiedyś zapewne opiszę - ku przestrodze.
Zacznijcie od trasy wokół jeziora Krzywe (Ukiel) -nie rozczarujecie się. Na plaży miejskiej jest wypożyczalnia rowerów.